aaa4 |
Wysłany: Czw 10:37, 21 Wrz 2017 Temat postu: |
|
-Witamy w Bostonskim Centrum Medycznym, doktorze Mulholland. Po drugiej stronie kampusu robotnicy ustawiali barierki wokol przestarzalego, rozpadajacego sie Budynku Chiltona.
-To ten budynek do wyburzenia? - spytala Rosa.
-O ile dobrze zrozumialam, ma sie zapasc w sobie - odparla Sarah. - W najblizsza sobote. Komunikat prasowy szpitala podaje, ze specjalista, ktory sie tego podjal, jest najlepszy w swoim fachu na swiecie. Twierdzi, ze za barierki nie spadnie ani jedna cegla.
-Bedzie niezle przedstawienie - stwierdzil Mulholland.
-Niemal wszystko, co sie tutaj dzieje, to wielkie przedstawienie. Glownym tworca tej atmosfery jest Glenn Faris, prezes zarzadu, ten, ktory udostepnia nam dzis komputer. Tym razem kazal nawet zbudowac trybuny. Zbiera tez pieniadze, robiac loterie o prawo do
nacisniecia przycisku urzadzenia, ktore spowoduje eksplozje. Osobiscie kupilam piec losow.
-Brzmi bardzo podniecajaco - stwierdzila Rosa. - Jesli bede wtedy jeszcze w
okolicy, moze do ciebie dolacze.
O polnocy byli bliscy identyfikacji stworzonego przez czlowieka, r |
|